poniedziałek, 5 maja 2014

Przeprosiny, podziekowania i...

   Zycie jest najsrozsza nauczycielka. Daje wiele doswiadczen, ktore dlugo pozostaja z nami, ciagna sie przez zycie lub zwyczajnie pozostaja z nami nieodwracalnie. Jako swego rodzaju pamiatka, ktorej nigdy nie zapomnisz, ktora zawsze, mimo woli bedziesz widziec. Ta nauczycielja zawsze probuje nam zrobic najgorzej, wylaczajac swoich ulubiencow i prymusow, darzac ich wszystkim, co w zyciu potrzebne. Zycie i swiat sa niesprawiedliwe. Ile przez nie istot ginie, takich, ktorzy juz sobie z tym wszystkim nie radza. Pewna dziewczyna, zapytana kiedys o to, co mysli o cieciu sie powiedziala, ze bezsensowne jest oklaeczanie swojego ciala, a sama miala kreski na nadgarstku. To najgorszy sposob okazywania slabosci. Lepiej plakac, niz okaleczac. Pokazywac ludziom, do jakiego stanu cie doprowadzili. Inna dziewczyna smiala sie, ze idzie pociac sie mydlem w plynie, a tego samego dnia z eielkim skupieniem robila kreski na nadgarstkach nozyczkami do paznokci. Bolalo i zostal slad, ale nastepnego dnia tylko czerwona szrama, i o to jej chodzilo, zeby nikt nie zobaczyl jej slabosci, tego, ze nie umie sobie radzic z problemami.
Zycie to wieczne problemy. Z ta nauczycielka bywa roznie- jaki ma humor. Czasem patrzy na slabe osoby i smieje sie z ich nieszczescia, czasami w przyplywie troski odmieni czyjs los. Ale tak naprawde, co trzeba robic, zeby byc prymusem zycia? Nikt nie wie. Jestesmy wybranymi, ona wlasnie nas chce czegos nauczyc, cos uswiadomic. Zyj tak, abys nie krzywdzil drugiego i sam nie byl przez bliznich krzywdzony. Wiem to trudne, bo nieraz jakbys mocno sie staral beda zli ludzie, ale przezyj tak, aby na koniec miec satysfakcje, ze nie robiles zle, wszystko, co czyniles bylo dobre
-----------------------------------------------

 Napisalam cos okropnego, ale tak chcialam pozegnac sie z tym blogiem. Nie chcialam w poscie uzalac sie nad soba i pisac o swoich problemach, ktore mam. Poza tym serial "Violetta" juz mnie nie ciekawi, nwm czy nadal sa powtorki, czy nie. Nie ogladam tego, a pomyslow na opoeiadania brakuje. W mojej glowie tworza sie miliony historii, ale nie omtym.
Chcialam podziekowac wszystkim, co tu byli, mojej Nikoletcie ;* i wszystkim, ktorzy tu choc raz zagladneli. Bardzo to sie dla mnie liczylo. Nie komentowalam, bo to wszystko... no rozumiecie! Malo prawdopodobne, zebym tu wrocila, chybaze z czyms calkiem innym. Zjawie sie tu bowiem jeszcze raz z postem podsumowujacym. Na ten czas dziekuje wam wszystik i przepraszam. ZEGNAJCIE!
           Julia

2 komentarze:

  1. Ejjj nie.
    Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek przeczytam ten post.
    A jednak..
    Pamiętam, doskonale pamiętam, jakby to było wczoraj dzień, w którym po raz pierwszy znalazłaś się na moim blogu. Obie dopiero co zaczynałyśmy, nie miałyśmy pojęcia co i jak.
    Byłaś dla mnie pewnego rodzaju podporą, nawet wtedy, gdy zawieszałaś swoją działalność.
    A teraz, w tej właśnie chwili czytam, że odchodzisz. Być może na zawsze.
    Wiesz co czuję?
    Ból..
    Już nie tylko dlatego, że żegnam wspaniałą blogerkę, pisarkę, ale dlatego, że tracę towarzyszkę, z którą przedzierałam szlaki blogowego świata.
    Rozumiem wszystkie przeciwstawności losu. Każdy błąd, który popełniamy niesie ze sobą konsekwencje, a każda konsekwencja przykre zdarzenia.
    Ta miniaturka u góry doskonale opisuje nasze życie. Sama na nadgarstku mam kilka blizn, które pokazują moją przeszłość. Jednak słaby nie jest ten, który cierpi, a ten, który zadaje ból. Bo jak wiadomo nikt nie tnie się dla przyjemności.
    Nie chcę, byś odchodziła.
    Przywiązałam się do Ciebie mentalnie niewidzialną liną.
    ale na nas wszystkich kiedyś nadejdzie czas.
    Zarówno na Ciebie, jak i na mnie.
    Dlatego pożegnam Cię tymi o to słowami:
    Zawsze pozostaniesz w mojej pamięci. Tak samo jak i Twoje opowiadania, które nie raz odmieniły moje myśli.

    Będę tęsknić...

    Nikoletta ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie? Nie. Nie! Nieeeeeee ! Nie możesz. NIE! NIE! NIE! Nie,proszę...
    Julie.. jesteś moim wzorem. Jedną z najwspianialszych i najlepszych pisarek na świecie!

    To Twój blog zaczęłam czytać na samym początku.
    To Twój blog jest z pierwszej piątce moich najukochańszych blgów.
    To Twój blog jest w pierwszej dzisiątce blogów, które zaczęłam czytać na początku.
    To Twój blog mnie inspiruję. To Ty mnie inspirujesz.
    To Twój blog między innymi zachęcił mnie do pisania własnych historii.
    To Twój blog jest dla mnie jednym z najważniejszych.
    To Twój blog jest jednym z najpiękniejszych.

    Kochana.. jeśli masz dużo histori w głowie, a nie o tej "Violetcie" to je pisz. Mi też Violetta już dawno się przejdła. Nie oglądam jej, ale bloga mam? Mam. A raczej miałam. Bo nie zamierzam go dalej pisać. Jeśli z bloga odejdzie jedna z najelepszych bloggerek na tym świecie to ja również. Bo to właśnie Ty jesteś między innymi osobą, która mnie inspiruje.
    Inspirujesz mnie tak jak Nikoleta, Fruits... Nie wyobrażam sobie boggera bez ciebie. Jeśli Ty odejdziesz to ja też. Ale mam nadzieję, że tak się nie stanie. Proszę, pisz dalej. Nie musisz pisać o Violetcie! Jak chcesz pisz nawet o psie na tyłku psa. Ja zawsze będę czytać, nawet to. Proszę.. nie odchodź.

    Smutna - Nel Pasquarelli

    OdpowiedzUsuń